Czy zwiedzałeś kiedyś koloseum w Rzymie lub obóz zagłady Auschwitz? Jeśli tak, to w bardziej lub mniej świadomy sposób uprawiałeś tanatoturystykę. Już zapewne domyślasz się, że jest to zwiedzanie miejsc, które mają dużo wspólnego ze śmiercią. Groby, miejsca morderstw, katastrof, mrocznych wydarzeń i klęsk żywiołowych – to dla tantoturystów łakome kąski. Skąd się bierze fascynacja śmiercią i cierpieniem? Jakie miejsca trafiają na listę uprawiających dark tourism?
Tanatoturystyka – czym dokładnie jest?
Termin pochodzi od greckiego słowa thanatos (śmierć). Oznacza podróże do miejsc związanych ze śmiercią i cierpieniem. Innym określeniem tanatoturystyki jest dark tourism, czyli mroczna turystyka. Polega ona na odwiedzaniu miejsc klęsk żywiołowych, zainteresowanie mrocznymi praktykami, obozy zagłady czy polami bitew i miejscami egzekucji, czy głośnych morderstw. Wbrew pozorom tanatoturystyka nie ma nic wspólnego z satanizmem i nie jest wymysłem ludzi złych lub aspołecznych. Amatorzy mocnych wrażeń to często zapaleni poszukiwacze przygód, uwielbiający adrenalinę i dreszczyk emocji. Okazuje się, że straszne wydarzenia fascynują, ale często pomagają też docenić piękno życia i świata. Tanantoturyści często oddają też cześć i pamięć zmarłym i pomordowanym.
Jak powstał termin tanatoturystyka?
Wikipedia podaje, że termin „ciemna turystyka” został wymyślony w 1996 roku przez Lennona i Foley, dwóch członków Wydziału Hotelarstwa, Turystyki i Rekreacji Zarządzania w Glasgow Caledonian University, którzy próbowali wyjaśnić, dlaczego ludzie tak mocno interesują się miejscami kaźni i śmierci. Z kolei o „tanaturystyce” pierwszy raz wspomina w roku 1996 A.V. Seaton – profesor marketingu turystycznego na Uniwersytecie Strathclyde. Jednocześnie wyróżnił on 5 podstawowych obszarów zainteresowań tanatoturystyki:
-
Podróże do miejsc masowej śmierci i zagłady.
-
Odwiedzanie pomników i innych miejsc upamiętniających zmarłych.
-
Podróże do znanych (nagłośnionych) miejsc mordów i zbrodni.
-
Wycieczki do miejsc inscenizujących (odtwarzających) śmierć.
-
Podróże do miejsc prezentujących temat śmierci (muzea, wystawy).
Narodziny mrocznego turysty, czyli początki tanatoturystyki
Serial „Mroczny Turysta“ (Dark Tourist) dostępny na Netflixie bije rekordy popularności. Bohater serialu uprawia właśnie tanatoturystykę, odwiedzając miejsca związane ze śmiercią, cierpieniem, zagładą. Przeprowadza rozmowy z pasjonatami dark tourism, rozmawia z człowiekiem korespondującym z mordercą, dostaje propozycję… zabicia krowy. Czy trend polegający na zamiłowaniu do motywu śmierci, swoista turystyka funeralna jest wytworem naszych czasów? Skąd wziął się mroczny turysta?
Okazuje się, że tanatoturystyka istnieje od zarania dziejów! Już w dawnych czasach sceny mordu i kaźni przyciągały tłumy gapiów: igrzyska rzymskie i walki gladiatorów, publiczne egzekucje, szubienice, palenie na stosie i gilotyny były formą mrocznej rozrywki.
Dziś nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak często wybieramy „atrakcje turystyczne” według właśnie takiego schematu. Wakacje z dreszczykiem? Dom, w którym straszy? Wystawa narzędzi tortur? Makabryczne rytuały i przerażające, lub chociażby budzące niepokój miejsca – wszystkie są bardzo w cenie!
Właśnie z tego względu miejsca takie jak Koloseum w Rzymie, 9/11 Memorial & Museum w Nowym Jorku, obozy koncentracyjne, a nawet wycieczki śladami Kuby Rozpruwacza po Londynie cieszą się niesłabnącą popularnością.
Dark tourism – jakie miejsca w Polsce są atrakcją dla tanatoturystów?
Chcesz zostać (a może jesteś) tanatoturystą? Interesują cię miejsca i zagadnienia związane z dark tourism? Szukasz miejsc w Polsce, które są mroczne i przesiąknięte śmiercią oraz tragedią? Twoją uwagę z pewnością powinny przyciągnąć:
- Obozy koncentracyjne (Oświęcim, Majdanek, Treblinka).
- Grób Nieznanego Żołnierza.
- Westerplatte.
- Kaplica Czaszek w Czermnej.
- Cmentarz Powązkowski w Warszawie.
- Muzeum Kryminalistyki w Gdańsku.
- Wystawa narzędzi tortur w Kazimierzu Dolnym